Tagi

,

 Pragnę zaprosić Cię do wyruszenia w drogę ku pogłębieniu miłości małżeńskiej. Nieważne czy żyjesz ze swoim małżonkiem dwa miesiące, dwa lata czy dwadzieścia albo i więcej. Przez kilkanaście tygodni spróbuj przyjrzeć się sobie, swojemu życiu, małżeństwu i być może zostaną przed Tobą odkryte sprawy, których do tej pory nie dostrzegałeś (- łaś). 

 Nie istnieją gotowe recepty na stworzenie szczęśliwego związku. Zapewne w swoim życiu spotkałeś wiele szczęśliwych małżeństw, ale w bardzo odmienny sposób. Każdy przypadek jest inny, jak różni są ludzie. Jedno jest pewne: szczęście, spokój, harmonia nie są nam podarowane, ale musimy je zbudować. Zawarcie małżeństwa jest punktem wyjścia, w którym wszystko się zaczyna, a nie metą, do której dotarliśmy, punktem, w którym czekają nas jedynie owacje, najlepiej na stojąco, gratulacje, zaszczyty, radość. Małżeństwo to początek drogi i od nas zależy, jak ona się kształtowała przez lata.

Być może na początku wydawało się nam, że siła naszej miłości pokona wszelkie przeszkody, a w toku życia okazało się inaczej. Być może przygasł dawny blask naszych uczuć… I co gorsza nie widzimy wyjścia, by je odświeżyć. Być może droga, którą ci zaproponuję w tym Ci pomoże.

Małżeństwo to projekt, który przewiduje nieustanny rozwój. Bez ciągłego dialogu, współpracy nie dochodzi do rozwijania relacji. Jeśli pozostawimy nasze małżeństwo same sobie, ono umrze, nie będzie żyło. To tak, jakbyśmy posadzili nasionko pięknego kwiatu, postawili w kącie pokoju bez dostępu do światła i wody i oczekiwali, że wyrośnie piękny kwiat. Nic nie dzieje się bez naszego wysiłku.

Na początek poświęć trochę czasu, by popatrzeć na zdjęcia ślubne. Zobacz, jacy byliście piękni, młodzi, zakochani, szczęśliwi, z nadzieją patrzący w przyszłość. Przypomnij sobie spokojne chwile, w których doświadczałeś (-łaś) spokojnej radości… Pozwól sobie na nowo doświadczyć tamtych przeżyć (bez żalu, że coś potem nie wyszło), po prostu spróbuj “zresetować radość” (szczegóły w poprzednim wpisie😊).