Tagi
Jak mówią terapeuci, kobiety w ostatnich latach, czują się częściowo rozczarowane, zawiedzione życiem małżeńskim. Nie darzą męża zbytnim szacunkiem. Mają często wygórowane, nierealne oczekiwania wobec partnera. Terapeuci stwierdzają, że mężczyźni rzadziej narzekają na swój związek. Być może zestresowani pracą, “wyścigiem szczurów” w domu chcą spokoju i odpoczynku. Bardziej powierzchownie od kobiet podchodzą do małżeństwa. Jednak chyba coraz więcej mężów zaczyna się zastanawiać, czego oczekują kobiety.
Czego pragną kobiety…
No właśnie: czego pragną kobiety? Czego się spodziewałaś wychodząc za mąż? Wreszcie będę miała męża… On mnie zawsze będzie słuchał, będzie mnie zawsze rozumiał, będziemy zawsze wszystko robić razem, raz w tygodniu będzie mi przynosił kwiaty, nie będziemy się kłócić? Jakie pragnienia, jakie wyobrażenia nosiłyśmy w sercach w momencie zawierania związku małżeńskiego?
Czy mówiłaś mężowi o swoich oczekiwaniach i czy znasz oczekiwania swojego męża? Czy podejmowaliście takie tematy przed ślubem?
Nasze samopoczucie, ocena naszego życia zależy nie tyle od tego, jak nam się obiektywnie żyje, ale bardziej od tego, jak nasza rzeczywistość ma się do oczekiwań, do tego, czego się spodziewaliśmy. Być może wchodziłyśmy w małżeństwo z oczekiwaniami niemożliwymi do spełnienia. Nie dziwmy się zatem, że nie czujemy się do końca szczęśliwe. Jeśli nie zmodyfikujemy naszych pragnień, nie urealnimy ich, będziemy całe życie nieszczęśliwe. Szukamy winnych wokół siebie, a nie zauważamy, że źródłem naszych frustracji są zbyt wyidealizowane oczekiwania.
Więcej dawać, mniej oczekiwać…
Przyjrzyjmy się naszym oczekiwaniom (najlepiej z kartką w ręku): tym w dniu ślubu i tym obecnym, oceńmy ich realność. Być może trzeba obniżyć poprzeczkę, jaką postawiłyśmy naszym współmałżonkom, naszym małżeństwom. Będziemy szczęśliwsze, jeśli nasze małżeństwo nie będzie polegało na nieustannym rozliczaniu siebie i małżonka. Ileż to razy wydaje nam się, że nasz mąż nie kocha nas wystarczająco, nie rozmawia, nie jest dość miły… Być może należy przedstawić mu swe oczekiwania, bo do tej pory tego nie robiłyśmy… A może skuteczną okaże się droga do szczęścia, polegająca na większym dawaniu i mniejszych oczekiwaniach?