Tagi

, ,

Wiele osób uważa, że problemy w ich małżeństwie wynikają z zachowania partnera lub oczekuje, że druga osoba się zmieni, tylko dlatego, że powiedzieliśmy jej o naszych oczekiwaniach. Szuka źródeł problemów i ich rozwiązań na zewnątrz. To błąd! Nie ma innej drogi niż wewnętrzny proces, którego celem jest zmiana siebie i drugiej osoby. W myśl zasady “Zacznij od zmiany siebie samego, a zobaczysz, że druga osoba też się zmieni”. 

Kilka pytań, które warto sobie zadać: 

Czy małżeństwo rozwija mnie psychologicznie i duchowo? Dlaczego? 

Jakie zmiany są potrzebne, by związek był dla mnie odpowiedni? 

Czy partner podoba ci się jeszcze fizycznie? 

Czy chciałabyś (chciałbyś) być bardziej słuchana(-ny)? 

Co by cię popchnęło do zmiany samego siebie? 

Co naprawdę kryje się za moimi wymaganiami? 

Jakie zmiany w mojej osobowości są konieczne do tego, abym zaangażowała się w pełni w związek z drugą osobą? 

Czy istnieje szansa na to, że mogę się zmienić? 

Co powoduje, że psychicznie źle się czuję w związku? 

Co spowodowałby, bym lepiej poczuła się z mężem? 

Jak często rozmawiacie na takie tematy? 

Jakie cechy chciałabym, aby mój partner posiadał? 

Jak bardzo szanuję samą siebie? A mojego męża? 

Czy dzisiaj ponownie wybrałabym tego człowieka na męża? Dlaczego? 

Pytań można, by zadać jeszcze mnóstwo. Warto dać się poprowadzić własnym myślom, wspomnieniom, by odkryć rzeczy, których dotychczas być może nie dostrzegaliśmy. Poprośmy Ducha Świętego o pomoc i dajmy się prowadzić. Dobrze byłoby, by obie strony pomyślały nad pytaniami i byście podzielili się swoim spostrzeżeniami, przeżyciami. Może odnajdziecie wiele iluzji małżeńskich, o których wspominałam dwa tygodnie temu. I rozmawiajcie na ten temat, zaangażujcie się, nie bójcie się pytać i odpowiadać na trudne pytania.  

Bardzo ważne jest zaangażowanie, a ono nie zależy od tego, ile lat jesteśmy ze sobą. Gdy nasze małżeństwo trwa bardzo długo nie oznacza, że znamy dobrze siebie. W małżeństwie nie możemy się bać zaangażować całkowicie z drugą osobą, nawet jeśli ona nie jest doskonała. Nikt z nas nie jest doskonały. Czasem lękamy się w pełni zaangażować, bo obawiamy się odrzucenia albo oszustwa. Czasem może być tak, że związaliśmy się z osobą, która ma poważne problemy, zdaliśmy sobie sprawę dopiero po fakcie albo wydawało nam się, że nasza miłość wszystko pokona. Nic bardziej mylnego. Jeśli wydaje nam się, że nie poradzimy sobie sami, warto poszukać pomocy na zewnątrz, poszukać specjalisty. I zachęcam do modlitwy w intencji naszego małżeństwa. 

Zapraszam Was dziś do wyruszenia w głąb siebie, w głąb swojego związku, by odkryć nieznane nam dotychczas lądy. Odpowiadajmy sobie na pytania i dialogujmy z małżonkiem! Niech to nas buduje, byśmy byli bardziej zaangażowani, a nasze małżeństwo rozwijało się i piękniało!